czwartek, 24 stycznia 2013

Pesto oliwkowo - orzechowe


Kiedyś kupowałam pesto. Przyznaję się i biję w pierś. Kupowałam  tanie pesto, płaciłam po 10 zł za słoiczek i udawałam, że nie widzę iż połowa składu to olej słonecznikowy. No i wydawało mi się, że pesto to bazylia i orzeszki pini.

Potem spędziłam 2 wakacyjne tygodnie na słonecznej Sycylii objadając się dziesiątkami rodzajów pesto i odkryłam, że można inaczej.

Miłość do pesto zbiegła się u mnie z wykluczaniem z diety żółtego sera - a wizyta na Sycylii ostatecznie przekonała mnie, że to co jemy powszechnie tutaj z serem nie ma nic wspólnego. Już wcześniej mało jadłam, ale teraz wszelkie morskie, królewskie i inne bloki serowe mnie skutecznie odstraszają.

W każdym bądź razie próbowałam czymś te sery na kanapkach zastępować, czymś bogatym w białko i witaminy. I rozejrzałam się naokoło co to może być. I ponownie odkryłam orzechy włoskie.

Są pyszne i zdrowe, i mają ten dodatkowy atut, że mam je za darmo w nieograniczonej ilości :-)

pesto z czarnych oliwek i orzechów włoskich

150 g czarnych oliwek bez zalewy
około 10 orzechów włoskich
2 ząbki czosnku
oliwa z oliwek (ok. 2 łyżek)

Orzechy możemy po wyłuskaniu podprażyć na suchej patelni i obrać ze skórki, która jest gorzka i łatwo odchodzi. Blenderujemy z oliwkami i czosnkiem, w razie potrzeby dolewamy oliwy. Ja dolewam bardzo mało - tylko tyle, żeby miało bardziej kremową konsystencję. Blenderujemy do czasu uzyskania pożądanej konsystencji - ja lubię odnajdywać w pesto kawałki orzechów. No i nie przyprawiam już.

Tą miksturą smaruję kanapki, ale nigdy przed pracą czy spotkaniem ze znajomymi. Zwłaszcza w okresach, gdy chyhają wirusy różne.



Na ciemnym chlebku żytnim pychota..




W słoiku można przechowywać w lodówce, ale nie wiem jak długo, bo u mnie stoi maksymalnie 3-4 dni..

No dobra - może wygląda  nieszczególnie, ale jest naprawdę smaczne.

4 komentarze:

  1. uwielbiam pesto! latem u mnie hitem było pesto z rukoli, ale robiliśmy je bardziej lejące jako sos do makaronu, stoi dłuuugo w lodówce jesli jest u góry zalane pożądną warstwą oliwy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja uwielbiam też z natki pietruszki - bomba witaminowa zimową porą. a rukola przede mną, nawet myślałam że zrobię, ale cena rukoli w osiedlowym sklepiku skutecznie ostudziła mój zapał ;-)

      Usuń
    2. Rukole czasem da sie kupić przecenioną w tesco, jak jej sie kończy termin nawet o 50% obcinaja cene. Tak samo ze szpinakiem i roszponka :D Kilka razy już własnie to wyczaiłam :D Ja aż tak chyba nie lubie smaku natki, ale teraz aż zglodniałam bo pomyślałam o tym, że jakie pyszne jest z suszonych pomidorów, ah :D

      Usuń
    3. kupiłam, zrobiłam. do rukoli dodałam sezam i orzechy. rewelacja :-)

      Usuń